Piękne zdjęcia, ach, przypomina mi się nasza wyprawa na Śnieżkę :) Ledwo tam wlazłam ale widoki piękne, wspomnienia cudowne i satysfakcja taka, że zaczęłam chodzić po górach częściej :)
Drogę Śnieżka- Szrenica (w różnych wariantach i ze szlakami pobocznymi), pokonałem na przestrzeni lat już przeszło 20 razy. Latem to betka, ale wczesną wiosną, jesienią czy głównie zimą, nie jest to szlak dla początkującego turysty. Oczywiście jak aura pozwoli i Duch Gór będzie łaskawy, to przejście samym grzbietem nie powinno nastręczyć trudności. Jednak przy załamaniu pogody, nawet latem potrafi być hardcorowo, jak wędrówka podczas burzy (2 razy tak miałem). Również kondycyjnie, dość sprawnie chodzący turysta powinien dać radę. Większe podejście czeka nas tylko z Przełęczy Karkonoskiej w stronę Petrofki i potem na Śląskie Kamienie. Uważam że dużo bardziej wymagające odcinki mamy po stronie czeskiej, np. idąc z Pecu pod Śnieżką przez Zadni Planine w stronę Horni lub Dolni Misecky. Tamtejsze odcinki potrafią zaskoczyć, choć jednocześnie oferują znakomite widoki i możliwość obcowania z pięknem karkonoskiej przyrody. Pozdrawiam- Paweł Rembarz :)
No, Śnieżka jest, stara znajoma. A gdzie ta Szrenica, bo nie widzę! Szrenicę znam trochę gorzej, bo odwiedziłem ją tylko raz i jeszcze była mgła i padał deszcz, więc chętnie pooglądam widoki.
Piękne zdjęcia, ach, przypomina mi się nasza wyprawa na Śnieżkę :) Ledwo tam wlazłam ale widoki piękne, wspomnienia cudowne i satysfakcja taka, że zaczęłam chodzić po górach częściej :)
OdpowiedzUsuńCzłowiek jak sobie jakieś wyzwanie postawi i je zreralizuje to taki zadowolony, nie? :)
UsuńMe gustan las montañas. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńJak tam pięknie! <3 Super wyprawa!
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńMarzy mi się jakaś wędrówka z przyrodą w tle... Chętnie wyrwałabym się z miasta na kilka dni. Może w maju mi się uda. :)
OdpowiedzUsuńJa już wiem, że mi się nie uda niestety... Dopiero lipiec chyba...
UsuńDrogę Śnieżka- Szrenica (w różnych wariantach i ze szlakami pobocznymi), pokonałem na przestrzeni lat już przeszło 20 razy. Latem to betka, ale wczesną wiosną, jesienią czy głównie zimą, nie jest to szlak dla początkującego turysty. Oczywiście jak aura pozwoli i Duch Gór będzie łaskawy, to przejście samym grzbietem nie powinno nastręczyć trudności. Jednak przy załamaniu pogody, nawet latem potrafi być hardcorowo, jak wędrówka podczas burzy (2 razy tak miałem). Również kondycyjnie, dość sprawnie chodzący turysta powinien dać radę. Większe podejście czeka nas tylko z Przełęczy Karkonoskiej w stronę Petrofki i potem na Śląskie Kamienie. Uważam że dużo bardziej wymagające odcinki mamy po stronie czeskiej, np. idąc z Pecu pod Śnieżką przez Zadni Planine w stronę Horni lub Dolni Misecky. Tamtejsze odcinki potrafią zaskoczyć, choć jednocześnie oferują znakomite widoki i możliwość obcowania z pięknem karkonoskiej przyrody.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam- Paweł Rembarz :)
Tam w zasadzie wszędzie jest pięknie! Można chodzic i chodzić i chodzić. :)
UsuńNo, Śnieżka jest, stara znajoma. A gdzie ta Szrenica, bo nie widzę! Szrenicę znam trochę gorzej, bo odwiedziłem ją tylko raz i jeszcze była mgła i padał deszcz, więc chętnie pooglądam widoki.
OdpowiedzUsuńJeszcze jej nie widać. ;p Zagladaj na nastepne wpisy, pojawi się. W koncu to ponad 20km. ;p
UsuńTrudna decyzja. Ale warta zachodu.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze to ją podjąć :)
Usuń