No i już widać Rozdroże Pod Działem Izerskim.
I żeby nie było nudno, to tu nastąpił nieoczekiwany zwrot akcji. Zamiast schodzić do Jakuszyc, skręciłam .... na Harrachov. ;)
Fajnie się szło, ta godzinka minęła nie wiem kiedy. droga prosta i równa, nóżka za nóżką i dotarłam do Harrachov Mytiny.
A potem do granicy. Dziwna kolejność.... ;p
Tak naprawdę to było obok siebie. ;)
Ponieważ do pociągu była chwila, to trochę poczytałam.
Bardzo to zręcznie zrobili.
Jeszcze kawałek uroczej ścieżki, a potem docieramy do mostu, na którym zwyczaj z Werony się też objawił. Kłódki. ;)
Zanim pociąg nadjechał zrobiłam jeszcze zdjęcie jak podlewają pole golfowe. Naśnieżarką. ;)
Ta część Izerow trochę znam. Pięknie tam.
OdpowiedzUsuńSuper! :)
Usuńlubię czeskie szlaki:D są czyściutkie i takie niezbadane;D
OdpowiedzUsuńI gładkie. :)
UsuńO! to kawał drogi przeszłaś
OdpowiedzUsuńten strumyczek taki znajomy:)
a pole golfowe zawsze kojarzyło mi się z lądowiskiem dla helikopterów :)
Ja myslałam, że to stok narciarski, dopóki nie zobaczyłam jak grają pewnego razu :D :D :D
Usuńcoś cudownego :D Lubie takie szlaki :D Trzeba się w końcu wybrać :D Inspirująco :D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńAle... czy na szlaku może być nudno? :)
OdpowiedzUsuńNie!!! :D
UsuńPiękne... takie wyprawy najlepiej by się nie kończyły
OdpowiedzUsuńZaraz będzie nowa. :)
UsuńMiejsca naprawde mega fascynujace. Az milo poogladac :) Tesknie za wycieczkami.
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńJa też tęsknię....