Idziemy dalej w stronę Kotłów.
Mnie cały czas ciągnie w prawo, więc zaglądam w Dolinę. :)
Dopóki nie docieram do Łabskiego Szczytu. Ten jest zachwycający.
Nie można na niego wchodzić z powodu porastających go unikalnych porostów. To te zielone zabarwienia na skałach.
Oczywiście zawsze się znajdą jacyś ludzie, którzy koniecznie chcą tam wejść.... Pozostaje miec nadzieję, że patrzą gdzie stawiają nogi i nie depczą po tych porostach.
Potem zachwyciła mnie chmurka nad łąką.
A potem już dotarłam do Kotłów i sobie przysiadłam.
Ptaszek też sobie przysiadł. :)
Nie odwrócił się do mnie przodem, niestety. ;)
Nie siedziałam za długo, bo mnie rozpierała energia. Coraz jaśniej świtał mi też w głowie pomysł, żeby zajść gdzieś dalej, skoro tak mi się dobrze i szybko wędruje.
mnie ten widok, błyszczących wodospadów, tez przyciągnął- tak bardzo, ze zwróciłam z drogi, a tego nie lubię robić:)
OdpowiedzUsuńWielka Lawina i Mała Lawina. :)
UsuńByłaś kiedyś na Łabskim zimą?
OdpowiedzUsuńTylko na Szrenicy...
Usuńiii jak tam magicznie:)
OdpowiedzUsuńOcho, widzę, że powróciłaś z gór. :)
Usuńtak wczoraj wróciliśmy :)
Usuń:)
Usuńgóry dają Ci tą energię?
OdpowiedzUsuńOj tak. Jak już dojeżdżam do Jeleniej Góry to mnie rozpiera. :) Ostatnim razem napisałam do mojego najlepszego przyjaciela : "Jestem taka szczęśliwa, że tu jestem, że nie wiem, co mam robić najpierw". Odpisał : "Oddychaj". :D
Usuńno tak, najlepiej oddychać pełną piersią:)
UsuńTak zrobiłam. :)))
UsuńOj, poprzewracały się klocki na tych zdjęciach!
OdpowiedzUsuńA grzyby tam są? Bo u nas tak sobie...
Tam zawsze są grzyby. :D
Usuń