sobota, 3 listopada 2018

Czesko - polska pętelka (2)

Idziemy dalej w stronę Kotłów.


Mnie cały czas ciągnie w prawo, więc zaglądam w Dolinę. :)


Dopóki nie docieram do Łabskiego Szczytu. Ten jest zachwycający.


Nie można na niego wchodzić z powodu porastających go unikalnych porostów. To te zielone zabarwienia na skałach.


Oczywiście zawsze się znajdą jacyś ludzie, którzy koniecznie chcą tam wejść.... Pozostaje miec nadzieję, że patrzą gdzie stawiają nogi i nie depczą po tych porostach.


Potem zachwyciła mnie chmurka nad łąką.
A potem już dotarłam do Kotłów i sobie przysiadłam.
Ptaszek też sobie przysiadł. :)


Nie odwrócił się do mnie przodem, niestety. ;)
Nie siedziałam za długo, bo mnie rozpierała energia. Coraz jaśniej świtał mi też w głowie pomysł, żeby zajść gdzieś dalej, skoro tak mi się dobrze i szybko wędruje.

14 komentarzy:

  1. mnie ten widok, błyszczących wodospadów, tez przyciągnął- tak bardzo, ze zwróciłam z drogi, a tego nie lubię robić:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Byłaś kiedyś na Łabskim zimą?

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Oj tak. Jak już dojeżdżam do Jeleniej Góry to mnie rozpiera. :) Ostatnim razem napisałam do mojego najlepszego przyjaciela : "Jestem taka szczęśliwa, że tu jestem, że nie wiem, co mam robić najpierw". Odpisał : "Oddychaj". :D

      Usuń
    2. no tak, najlepiej oddychać pełną piersią:)

      Usuń
  4. Oj, poprzewracały się klocki na tych zdjęciach!
    A grzyby tam są? Bo u nas tak sobie...

    OdpowiedzUsuń