Już jesteśmy pod Martinovką.
Króciutki postój w Martinovej Boudzie, bo już dość późno, a do domu daleko.
Uwielbiam te czeskie tablice pokazujące na co się patrzy.
Źródełko. Woda pyszna, ale lodowata aż w zęby łupie.
Trawiasty przesmyk. Tam płynie woda ze źródełka.
Idę dalej, będzie pod górę.
Oh very beautiful place darling
OdpowiedzUsuńGreat photos
Thank you!
Usuńbrakuje mi tej zieleni...
OdpowiedzUsuńJa na razie cieszę się śniegiem. :)
Usuńja nie xd
Usuń:D :D :D
UsuńWędrówka nie byle jaka. :) Podoba mi się tak samo jak poprzednie wpisy.
OdpowiedzUsuńJeszcze za wiele nie wiem w ważnych dla mnie sprawach. Chodzi o pracę ogólnie mówiąc, więcej dowiem się pewnie w tę środę.
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/
Bo tam jest wszędzie pięknie, jak tylko się wyjdzie z miasta ;)
UsuńJa też lubię czeskie tablice, zwłaszcza z napisem "Studene pivo".
OdpowiedzUsuń:D :D :D i knedliki ;p
Usuńtaka woda ze źródełka na pewno pyszna
OdpowiedzUsuńWspaniała!
UsuńBardzo lubię włóczyć się po czeskich szlakach :)
OdpowiedzUsuńFajne są :)
UsuńPiękne widoki :D
OdpowiedzUsuńPowiedz mi, jak często w roku a może w miesiącu chodzisz po górach :D?
Pozdrawiam serdecznie! :)
Wildfiret
Zazwyczaj przez miesiąc latem. :)
UsuńAle w tym roku sytuacja domowo-zdrowotna mi w ogóle nie pozwoliła pojechać.... Dobrze, że mam duży zapas nieużywanych zdjęc. :)
no i masz - ja chcę
OdpowiedzUsuńNo ba!
UsuńBellas fotos, me gusto la primera y la ultima. https://enamoradadelasletras.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńGracias :)
Usuń