piątek, 22 listopada 2019

Kotel (5)

Wyprawę nazwałam "Kotel", ale nie jest on jedynym ciekawym punktem trasy.


Ostatni rzut oka w kocioł Kotela i idziemy dalej.


Następny punkt już widać - Harrachovy Kameny.


Zbliżamy się.


Jesteśmy. Zobaczcie jak wysoko.


W oddali kolejne pasma górek po czeskiej stronie.


Następny punkt do ten obelisk, który widać na czubku.


Ale najpierw jeszcze rzut oka w stronę Śnieżnych Kotłów. Na śmieleckiej łące całkiem jakby śnieg leżał. A to zmyłka. ;)


Jesteśmy na kolejnym rozdrożu. Tu można było dotrzeć krótszą drogą z rozdroża u Ctyr Panu, ale czy nie było warto iść okrężną drogą? :)

24 komentarze:

  1. Koniecznie wyruszę Twoim szlakiem
    Kocham przez Ciebie góry jeszcze mocniej

    OdpowiedzUsuń
  2. czeskie góry i szczyty są suuuuper:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Z Harrachovych naprawdę sporo widać. Szczególnie na pasma położone na południowych zachodzie (z Jesztedzko-Kozakowskim na czele).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jested to zewsząd widać. ;) Ale prawda, widoki są wspaniałe. Chciałabym, żeby postawili kiedyś tablicę z nazwami wszystkich szczytów.

      Usuń
  4. Jejku, ale cudowne widoki. Nic tylko truptać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Widoki są naprawdę zachwycające :D
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. No tam mnie jeszcze nie było. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia

    OdpowiedzUsuń
  7. Okrężne drogi to często lepsze widoki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jest tak pięknie że aż boli. Dziękuję za te zdjęcia Kochana. Każdy twój post sprawia mi wielką przyjemnośc.

    OdpowiedzUsuń