Idziemy dalej trasą U Cytr Panu - Kotel.
Choinka z Harrachovem w tle.
Czeskie Karkonosze zza kosodrzewiny.
Zbocze usiane choinkami.
Ciekawe czy ci w dole mają taki piękny widok jak my tu z góry? ;)
Kto widzi bunkier?
Kolejne rozdroże. Fajnie się nazywa. ;)
Skręcamy na tym rozdrożu w lewo i trzeba się wspinać troszkę pod górkę.
A to już Kotel! Tak charakterystycznie ucięty z jednej strony. Kiedyś wejdę i tam na czubek. ;)
Na tej górze też jest bunkier. Kto zobaczył oba? ;)
dojrzałam te bunkry, a szkoda, bo mnie zabunkrowały w ciemnościach, a ja lubię słońce i drewniane chatki w górach :)
OdpowiedzUsuńCiesz się, że do środka nie weszłam, dopiero by Cię zabunkrowało. ;)
Usuńjak tam pięknie...
OdpowiedzUsuńNiesamowicie. Będzie jeszcze takie "zdjęcie z historią" a propos "pięknie". :)
Usuńooo to czekam:D
Usuń:)
UsuńKolejna ciekawa trasa. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuńWidokowo jest cudowna. :)
UsuńU Ciebie zawsze ładuję baterie.
OdpowiedzUsuńNa mnie też te zdjęcia tak działają. :)
UsuńA ja, oczywiście nie doczytałem dokładnie i zrozumiałem "hotel". Patrzę na to zdjęcie i ze zdziwienia oczy przecieram. Rozumiem spartańskie wyposażenie, ale żeby aż tak?
OdpowiedzUsuńOkularki trzeba założyć, drogi Nitagerze. ;)
UsuńKolejne piękne miejsce :) widzę oba bunkry ^^
OdpowiedzUsuńBrawo, Ty nie potrzebujesz okularków, w przeciwieństwie do przedpiścy. ;)
UsuńPiękne strony znów pokazałaś. Ja to słabo widzę więc się nie dopatrzę raczej 😃 Okulary za mną chodzą. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPrócz gór przecudowne niebo
UsuńCzuję się jak w wiośnie
Kasia, lepiej niech przed Tobą chodzą. ;)
UsuńZT, to już lato. ;)
UsuńBunkier - to brzmi tajemniczo:)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńTakie widoki nigdy mi się nie znudzą. Nigdy! :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCałkiem ładnie tam :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńAh moje kochane góry :) Początkowo myślałam o sylwestrze w Karkonoszach, ale spędzę je jednak w Masywie Śnieżnika, więć też się cieszę :)
OdpowiedzUsuńTeż fajnie. :)
UsuńPogoda wyśmienita. My takiej niestety nie mieliśmy, ale na szczęście coś tam i tak było widać. ;)
OdpowiedzUsuńDobre i cośtam, ja za pierwszym razem widziałam tylko ścieżkę. ;p
Usuń