Idziemy dalej w dół.
Na początek dwie choinki jak brama do skał.
Mniej więcej w połowie zejścia jest taka skała w pięknych odcieniach brązu i płynie po niej woda.
To specjalnie dla tych, co uwielbiają skały. :)
A teraz urwisko Doliny Łaby. Chciałabym Wam napisać coś mądrego, na przykład, że jest to ściana północna, ale ja nigdy nie mogę tego ogarnąć. Czy jeśli to jest ściana północna, to znaczy, że jest wystawiona na północ, czy wręcz przeciwnie, ona stanowi północ?
W każdym razie, tą oto piękną ścianą płynie sobie maleńka jeszcze Łaba w postaci wodospadu.
Nie widać jej tak spektakularnie jak z góry, ale jest milutka.
A tak wygląda w dół (troszkę mi się zamazało, pewnie z wrażenia).
W dół, bo to jeszcze nie koniec zejścia!
tam jeszcze nie byłam :)
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą, wystarczy skręcić w niebieską stronę szlaku. :)
UsuńW takim razie czekamy na dalszy ciąg:)
OdpowiedzUsuńBędzie, będzie. :)
UsuńWould love to trek there!!
OdpowiedzUsuńMy Blog | Instagram | Bloglovin
Coming back is a bit difficult. ;)
Usuńcudowne piękne wspaniałe dostojne :D
OdpowiedzUsuń:D
Usuńgapię się z otwartą paszczą z zachwytem:D
UsuńSzkoda, że tego nie widzę. ;)
Usuń