poniedziałek, 5 listopada 2018

Czesko - polska pętelka (3)


Oczywiście muszę zajrzeć w Kotły, dzień bez spojrzenia w Kotły to dzień stracony. ;p


Nie zawsze ruszam dookoła na wszystkie punkty widokowe, ale dochodzę przynajmniej do tego przełomu.


A potem skręciłam na Czechy!


Na łące coś jakby bawełna rośnie. ;)


Woda to życie, zmierzam więc do studni.


Oto i owa Studanka.


Uwielbiam się położyć na tej łące i patrzeć w chmury. Albo zamknąć oczy i w ogóle nie patrzeć.
A woda jest pyszna!

17 komentarzy:

  1. Jaaaaaaaaaa... na te chmury to i ja bym popatrzyła...
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  2. no tak, to, ta droga:)
    do studni nie doszłam,
    a czy Ty wiesz, ze w tych łączkach żyją małe żmijki? jedna witała? mnie na drodze:)

    ja jednak na "swoich" łączkach czuję się bezpieczniej- chmurki przecież nie znają granic - mogą przypłynąć niebem:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, niech sobie żyją. ;p Generalnie mi nie przeszkadzają, nawet pasjami lubię takie gadziny. Najbardziej lubię jaszczurki, choć jak żmijkę napotkam na drodze, to też się sobie intensywnie przyglądamy. One mają takie fajne łebki! Wyższość jaszczurek polega na tym, że jeszcze mają fajne łapki. :D

      Usuń
  3. ciekawe co to za bawełniana roślina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nooooo, też bym chciała wiedzieć. I czy z tego się da sweter zrobić. ;)

      Usuń
    2. haha to myślę że długi proces wnikliwych analiz i działań

      Usuń
  4. Lovely pictures!! feel to go there and stay forever, it seems so peaceful .
    My New Post | Instagram | Bloglovin

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. It is peaceful. I also fell like that sometimes, just stay there for ever and ever. :)

      Usuń
  5. A tu, na tym łostatnim łobrozecku to klocuski jescy piknie stojom, hej!

    OdpowiedzUsuń