niedziela, 12 listopada 2017

Nadrabiam niedopatrzenie

Nieduże niedopatrzenie, ale zawsze.
Otóż mój blog ma już półtora roku, a ja nie wyjaśniłam dotąd zdjęcia, które zdobi lewą stronę.



Ślimak to ja oczywiście. Moje tempo poruszania się pod górę, jeśli w ogóle poruszam się w tę stronę, jest iście ślimacze. ;)
Na szlaku - wiadomo - chodzę raczej jednak szlakami, przynajmniej dotychczas, choć coraz bardziej kusi mnie wyprawa do Chatki pod Śmielcem albo na Borówczane Skały.
Kiedy więc idąc sobie przez Izery niebieskim szlakiem przekroczyłam ulicę W.Hofmana i udałam się na ścieżkę prowadzącą w dół zobaczyłam tego właśnie ślimaczego przyjemniaczka też wchodzącego na szlak, uznałam, że jest to po prostu genialny zbieg okoliczności. :)
Założę się, że ten Pan Ślimak w poprzednim życiu był kochającym Karkonosze turystą. :)

2 komentarze:

  1. :D ten ślimak to jak moi znajomi próbujący za mną nadążyć;p

    OdpowiedzUsuń