Znów była przerwa, musiałam jednak jeszcze odpoczywać, nie miałam siły na blogowanie. Co za paskuda mi się przyplątała. Ale znów jest trochę lepiej, nawet mniej kaszlę i trochę wracają siły.
No to dalszy ciąg marcowego izerskiego śniegu dziś.
W kierunku Jakuszyc marsz!