Witam Was po przerwie.
Pochorowałam się trochę, złapałam jakiegoś wściekłego wirusa i nie miałam siły nawet siedzieć na blogowisku. Ale już jest dużo lepiej. Trochę kicham i od czasu do czasu kaszlę, za to tak, że mam wrażenie, że zburzę blok. ;p
Ale mogę już kontynuować dla Was relację z marcowej zimy w Izerach.
Drepczę po śniegu z nadzieją, że zajrzę do Kopalni Stanisław.
Widoczność niewielka, bardzo pada i przenikliwie wieje.
Szkoda mi, ale rezygnuję z podejścia. To jednak jeszcze trochę na coraz większym odsłonięciu, a potem i tak pewnie nie będę nic widzieć. I jeszcze mnie zdmuchnie.
I z tym katarem po śniegu chodzisz? Teraflu i pod pierzynę!
OdpowiedzUsuńDomyślałam się, że ta pauza na blogu nie jest bez powodu i teraz wszystko jasne:)
OdpowiedzUsuńNajgorsze minęło a teraz doprowadzić zdrowie do dobrego stanu.
Zdrówka życzę!
Fotki oczywiście cudne i niezwykle klimatyczne!
Pozdrawiam:)
Jeszcze jestem bardzo osłabiona.
UsuńI’m so happy to hear you're feeling better, even if that cough is still being a bit cheeky! Your winter trek through the Jizera Mountains sounds like a perfect way to get back into the swing of things. I bet the Stanisław Mine will be an intriguing stop once you get there, snow and all! Wishing you smooth trails and a weekend full of health and adventure!
OdpowiedzUsuńThank you so much.
UsuńMi preferida es la segunda foto. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuńOMG, is this a heaven!! it is mesmerizing.
OdpowiedzUsuńAlso you take care of yourself.
New post on My Blog | Instagram | Bloglovin
Jej, mam nadzieję, że szybko w pełni wydrowiejesz!
OdpowiedzUsuńA zdjęcia jak zawsze cudne :)
u nas też były kichy i smarki
OdpowiedzUsuń:(((
UsuńJak....... biało
OdpowiedzUsuńAle dużo śniegu!
OdpowiedzUsuńZdrówka :)
Dzięki :)
UsuńLubię oglądać zimowe zdjęcia, zwłaszcza zdjęcia z gór. Sam bym się nie odważył na takie wycieczki, a może nawet nie tyle nie odważył, co nie zmobilizowałbym się, bo nie lubię chodzenia po śniegu, ani lodzie, nie mówiąc już o jakiejś niesprzyjającej pogodzie w ten czas. Moje jedyne wycieczki górskie zimą, to te z nartami. Zatem dobrze, że są ludzie, którzy w taką pogodę wychodzą w góry i robią zdjęcia, których sam bym nie zrobił ;-) Dzięki.
OdpowiedzUsuńTo była cudowna wyprawa, chociaż parę razy miałam stracha ;p
UsuńFantastyczne fotki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń:)))
Usuń