poniedziałek, 5 września 2022

Zimowa wyprawa na Kamieńczyk (7)

 Dziś nadal wąwóz Kamieńczyka w roli głównej.


Nawet siatka zabezpieczająca w śniegu. Lub szronie właściwie chyba. 


Schodzimy następny kawałek. Powoli i ostrożnie. 


Wąziutko. 


Jestem na dole. Patrzę, gdzie sobie Kamieńczyk płynie. Trochę wody jest, większość lodu. 


Czapy śnieżne i płynąca woda. 


I w poziomie. 


18 komentarzy:

  1. Me encanta la ultima foto. Te mando un beso.

    OdpowiedzUsuń
  2. ale strome schody, aż w głowie sie może zakręcić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, może! Zdarza się, że ktoś wchodzi przez bramkę i potem rezygnuje z zejścia.

      Usuń
  3. Ale piękne zdjęcia, ale bałabym się schodzić po takich schodach. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Spokojnie ona przyjdzie.... ale jeszcze nie teraz.

    OdpowiedzUsuń
  5. Oh pięknie tam i niebezpiecznie.

    OdpowiedzUsuń