Jestem już w Pakoszowie.
Leje nadal, Chojnik nadal ledwo się wyłania.
A oto i płot i brama do Pałacu.
Ogródek po prawej stronie.
Wielki trawnik. Brama na środku.
Żegnam Pałac w Pakoszowie.
Do Szklarskiej wróciłam pociągiem. Padało cały czas. Dopiero jak docierałam do domu, to trochę zaczęło przestawać. Taki to dzień deszczowy
.
Piękny pałac :D Z tym deszczem czasami tak jest, że przejaśnia się, kiedy my dojeżdżamy do domu :)
OdpowiedzUsuńNiestety w środku za bardzo nie można zwiedzać, tyle co pokontemplować podczas jedzenia, albo nocleg sobie tam zamówić, jest też SPA. Musi na siebie zarabiać - i ja to rozumiem, inaczej może całkiem popadłby w ruinę i nawet z zewnątrz by nie było co ogladać.
UsuńBello lugar me enamore del palacio y los paisajes. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuńEl palacio es realmente hermoso.
UsuńDeszcz jest mniej straszny, gdy jest się odpowiednio ubranym. Deszczowe zdjęcia też są piękne :)
OdpowiedzUsuńJa lubię chodzić w deszczu bo jest mniej ludzi. ;)
UsuńTo pierwsze zdjęcie jest magiczne
OdpowiedzUsuńBardzo tajemnicze, prawda?
UsuńPierwsze zdjęcie skojarzyło mi się z tropikalnym lasem;) Fajnie tam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Bujna deszczowa zieleń - nic dziwnego, że tak sobie skojarzyłaś. :)
Usuńpięknie tam!
OdpowiedzUsuń