poniedziałek, 31 grudnia 2018

Jizerka (9)


Wychodzę z Jizerki i oglądam się za siebie.


Naprawdę tu pięknie!


Kolejna gospoda.


A tu to może i bym chciała zamieszkać.  ;)


Albo tu. ;)


Ostatnia gospoda. Jestem już Pod Bukovcem.


No i tam właśnie źle skręciłam. Albo raczej dokładnie rzecz ujmując - nie skręciłam. Ale kto by przypuszczał, że powinnam się przedzierać przez parking samochodowy? I w ogóle żadnej strzałki ani nic takiego nie widziałam! Drogowskaz był, ale potem doszłam do wniosku, że to był drogowskaz dla zmotoryzowanych. Przyszło mi zasuwać asfaltem.


Bardzo długo zasuwać tym asfaltem. W końcu przyszło mi do głowy, że coś jest nie tak. Po długim studiowaniu mapy zaczęłam machać do z rzadka przejeżdżających kierowców w nadziei, że mi objaśnią, czy ta ścieżka to może jest skrót do Harrachova. Nikt się nie chciał zatrzymać!!!
W tym miejscu lasu byłam już pewna, że będę tu nocować. ;p


I wiecie kto wtedy się zatrzymał? Polacy. :) Wracający do Szklarskiej Poręby. :)
Zamiast udzielić mi rady w związku z mapą, powiedzieli, że mnie zawiozą do tego Harrachova.
Okazało się, że zaszłam za bardzo w prawo, tak za bardzo, że idąc jeszcze dalej tym asfaltem wylądowałabym na następnej już za Harrachovem stacji...


A już w drodze okazało się, że ci mili państwo jadą do Szklarskiej i zawieźli mnie do samego centrum prawie.
To była wyprawa!

13 komentarzy:

  1. moja nawigacja w telefonie, przeprowadziła mnie przez ten parking- i o dziwo posłuchałam :P

    DO MIŁEGO, NOWEGO!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to świetnie! Ja przeklinałam swoje gapostwo wszystkimi znanymi słowami brzydkimi. ;)
      Teraz już będę wiedziała, bo drugi raz szłam w drugą stronę, więc tym parkingiem weszłam. :)

      Usuń
  2. Ahhhh... mieszkać w domku w górach.....mmmm.....

    OdpowiedzUsuń
  3. ja bym chciała taki domek na co dzień mieć

    OdpowiedzUsuń
  4. Nieraz pomylenie trasy może okazać się przyczynkiem, do przeżycia naprawdę fascynującej przygody. Nieraz...wprost przeciwnie, powodem frustracji i nerwów. Choć ja osobiście, każde pobłądzenie w Sudetach wspominam naprawdę miło. Może miałem szczęście? :)

    Jizerke każdy podziwia i zapewne chciałby mieszkać w tak sielskim miejscu. Ale założę się, że 95% z nas, tylko do...pierwszej zimy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, a nawet tylko do pierwszych przymrozków. ;)
      Ja w zasadzie też zawsze miałam miłe wspomnienia z pomyłek. Tej też. :)

      Usuń