środa, 9 maja 2018

Michałowice (6)


Pomoczyłam się jeszcze chwilę w Rudniku. :)


A potem już były Michałowice!


Bardzo urocze, prawda?
Trochę pobłądziłam w tych Michałowicach. Niby dwie uliczki na krzyż, ale jakoś tak nie mogłam się w nich odnaleźć.
A potem wracałam do Szklarskiej zielonym szlakiem bo jakoś późno się zrobiło. Więc tak naprawdę to za dużo tych Michałowic nie widziałam i muszę tam jeszcze wrócić. ;)
I na tym zielonym szlaku też mi się wydawało, że zabłądziłam, już chyba z wrażenia. Dopiero jakaś pani z wiaderkiem grzybów uświadomiła mi, że tu się nie da zgubić, bo jest tylko jedna ścieżka. ;)
I wróciłam szczęśliwie, choć trochę zmęczona. Następnym razem zejdę jednak aż do Piechowic i wrócę pociągiem. :)


13 komentarzy:

  1. po raz kolejny piękne widoczki:)

    OdpowiedzUsuń
  2. :) Bardzo fajna wycieczka, no i te widoczki!
    pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. oj musiło to być duże wrażenie, choć u mnie orientacja w teenie szwankuje tak że zagubiłam sie kiedyś w... korytarzach do wc

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehehe, ja generalnie orientację w terenie mam przeciętną. Jak wychodze ze sklepu, to nigdy nie wiem, czy w prawo, czy w lewo. A po górach chodzę trzymając palec na mapie. :D

      Usuń
  4. Kojarzę te miejscowości ;) nigdy jednak tam nie byłam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj tam pociągiem...z buta ;)
    Najpierw malowniczą Ścieżką Prellera, a później przeskok na szlak czarny i wprost do Szklarskiej Dolnej :)
    P.S. Będąc na szlaku niebieskim do Piechowic, polecam odbić w lewo, na klimatyczny i odnowiony michałowicki cmentarzyk.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wracałam z buta. Zielonym. To teraz spróbuję pociągiem. ;) A na cmentarzyk chętnie odbiję. Dzięki. :)

      Usuń