Wróciłam!
Dziękuję Wam z całego serca za wszystkie miłe słowa pod postem o wyjeździe do sanatorium.
Było fantastycznie, najlepszy mój pobyt sanatoryjny, a to był piąty raz.
Brak internetu miał swoje zalety, oderwałam się od wszystkiego. ;p
Ale tęskniłam za Wami i już z niecierpliwością myślę, że zaraz sobie coś poczytam na Waszych blogach.
Byłam w Gołdapi i polecam bardzo. Zajęcia (byłam na turnusie psychosomatycznym) świetne, zabiegi też. Dużo ich. Bywały dni, że jak zaczęłam o 8.30 basenem, to kończyłam wizytą lekarską o 18, z małymi przerwami typu 20 min i większą na obiad i kolację.
Okolica cudna, las za oknem, wspaniałe powietrze, sikorki na balkonie, w nocy jelenie na rykowisku i szczekające lisy. Jezioro też super, nawet moczyłam trzy razy nogi tak do kolan, mimo niskiej temperatury. Deszcz przestał padać w sumie wkrótce po moim przyjeździe, można było odbywać spacerki w wolnej chwili.
Mini sklepik w budynku, do miasta 3,5km. ;p I dobrze - nie dożerałam i nie utyłam ;p
Byłam na jednej wycieczce po okolicy, bardzo mi się podobało w Stańczykach zwłaszcza, a i Wigry sobie z radością przypomniałam. I przejeżdżaliśmy przez Augustów, w którym byłam ze czterdzieści lat temu na wczasach z mamą z Funduszu Wczasów Pracowniczych (ktoś to jeszcze pamięta? ;p ) Nie poznałam NIC, ale to absolutnie NIC.
Personel fachowy i bardzo miły, oraz miejscami przystojny :D
Jedzenie w porządku, dwie wtopy, raz na kolację ryż z papryką, kukurydzą i kilogramem pieprzu i raz pasta typu zmielone warzywa z całego tygodnia i zalane koncentratem pomidorowym. Oraz pewnego dnia chyba coś im nie pykło, bo miałam trzy razy dziennie żółty ser ( na obiad smażony). ;)
Z Warszawy do sanatorium można było jechać podstawionym busem, co bardzo uprościło podróż. Raz dziennie busik jechał też do miasta i wracał za dwie godziny. Dzięki temu samą Gołdap też zwiedziłam. Super wieża widokowa.
To tyle!
Od pojutrza wracamy na karkonoskie szlaki. :)
Ale fajnie! Wyjazd bardzo udany, cieszę się bardzo!
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńDear friend, I am so happy for you 💗 ❤️
OdpowiedzUsuńIt is wonderful to see you back.
:)))
UsuńPobyt udany i pełen przygód. I zdrówko podreperowane.
OdpowiedzUsuńPuszek mruczy, że czasem odłączenie od świata to największy prezent dla siebie.
Super, że miałaś taki udany pobyt, czekam więc na karkonoskie zdjęcia, bo dawno nie oglądałam 😅
OdpowiedzUsuńA fotki będą? Ciekawi mnie zwłaszcza ta wieża. Przystojny personel możesz sobie darować. ;)
OdpowiedzUsuńGołdap. Byłem tam w 1989 roku i też prawie w sanatorium a dokładnie w szkole podoficerskiej artylerii przeciwlotniczej. Nie powiem, żebym wspominał to z rozrzewnieniem, ale złe rzeczy wyrzuca się z pamięci a zostają te bardziej przyjemne i zabawne. Szmat czasu.
OdpowiedzUsuńMe alegro que estés bien y más descansada. te mando un beso y mi cariño.
OdpowiedzUsuń