Dziś przyszła pora na ostatnią część tytułu. :)
Poszłam całkiem nową ścieżką, okazała się być trasą rowerową, ale szczęśliwie piesi tez mogli się po niej poruszać.
Wszędzie było pełno grzybów!
Rowerzyści chyba nie chcieli się zatrzymywać ;p
Zapakowałam w zapasową pelerynę przeciwdeszczową ;)
A to już prawie Jakuszyce, zaraz pociąg i do domku. Rano wszyscy jedli jajecznice z grzybami. :)
Strasznie jestem podekscytowana nadchodzącym sezonem grzybowym :)
OdpowiedzUsuńAbsolutely gorgeous.
OdpowiedzUsuń