Dziś zimowy Kamieńczyk na filmach. :)
Uwielbiam Kamieńczyk :)
Coraz bliżej Kamieńczyka, coraz dalej od Hali Szrenickiej.
Nadal jestem na trasie od Hali Szrenickiej do wodospadu Kamieńczyka.
W połowie drogi miedzy Halą Szrenicką a wodospadem Kamieńczyka.
W dół czerwonym szlakiem od Hali Szrenickiej do Wodospadu Kamieńczyka.
Zapraszam do oglądania pięknego bielutkiego śniegu w różnych konfiguracjach.
Uwielbiam śnieg!
Ruszam w dół.
Zapraszam do podziwiania zimowej Hali Szrenickiej.
Schodzę w dół w kierunku Kamieńczyka, schronisko zostawiłam już za sobą.
Chwila przerwy była, miałam intensywne trzy dni (ale bardzo pozytywnie), możemy już wracać na trasę.
Szrenica została gdzieś z tyłu, dookoła biel, a ja się zastanawiam, gdzie ja właściwie jestem ;p
Zimową prezentację zachodnich Karkonoszy zaplanowałam na kilka kolejnych wpisów, w postaci mini pętelki po śniegu. Od pojutrza wracają upały - będzie w sam raz dla ochłody ;p
Ostatni dzień w Szklarskiej to już zawsze tylko pożegnania.
Z ulubioną ścieżką niedaleko domu.
Bo tam co rano chodzę poćwiczyć.
Jeszcze ptaszek.
Zachmurzona Szrenica.
A potem w pociąg i wracam do swojego prawdziwego domu.
Koniec zdjęć z 2020 roku. Te były ostatnie.