środa, 22 sierpnia 2018

Do Jakuszyc przez Owcze Skały (4)


Po deszczu widoczność trochę spadła... tak do zera prawie. ;)


Za to jagódki się umyły i można było zjeść drugie śniadanie. :)


Ścieżka też była umyta.


I drzewa jakieś bardziej zielone.


Grzyby wyrosły. ;)


I tak rozglądając się dookoła doszłam do dna wąwozu, gdzie ktoś ustawił swój stosik.


I tam poczułam jak to Anglicy mówią "the call of nature", czyli poszłam w krzaczki. A tam... jeden!


Drugi! :)


Jak widać ręce mi się trzęsły z tej radości i się nieco zamazało. ;p

10 komentarzy: