czwartek, 8 marca 2018

Wycieczka do Harrachova (3)


Przy drodze zobaczyłam źródło. Więc co? Oczywiście, że tak! Rzuciłam się pić. Bardzo smaczna woda! Mniam mniam. No to jeszcze ze dwa łyki. O, no jeszcze z jeden, tak dziś ciepło. I jeden na deser.


Wypiłam chyba z pół źródła. ;)
Nazywa się Źródłem Jana Nepomucena. To on tam u góry stoi. A obok jest tablica, z której można się dowiedzieć o właściwościach tej wody, a także samego Harrachova, a właściwie panującego tam klimatu.
Hmmm, w zasadzie nie powinnam tam była jechać, ani pić tej wody, w związku z moimi chorobami, ale szczęśliwie przeczytałam to dopiero po fakcie. ;p I jak widać nadal żyję. ;)

10 komentarzy: