Doszłam do Trzech Świnek.
Nigdy jeszcze nie podchodziłam do nich od tej strony. Ścieżki zimowe są inne niż letnie!
Iść, ciągle iść, w stronę słońca!
Strasznie mi się podobają ślady zwierząt na śniegu.
W kierunku Mokrej Przełęczy.
No dobrze, to na razie wystarczy może zimy? ;)
Przerywam na trochę innych wpisów, ale do zimy jeszcze wrócimy. I to przed zimą. ;)
AH jak ja kocham Karkonosze :) Niedawno byłam na Skalnym Stole, cudne widoki!
OdpowiedzUsuńA Skalny Stół to kolo Kowar, prawda? Czy coś pomyliłam?
Usuńakurat w zakopcu pogoda 22 stopnie więc idealnie;D
OdpowiedzUsuńU mnie ostatnio 14, 16, 18 dzis 21. W sam raz. Jutro ma być 25 to będę odpoczywać, bo robie długie trasy, wczoraj 27 km.
UsuńChciałabym kiedyś odwiedzić góry zimą. Jakiekolwiek :)
OdpowiedzUsuńWrażenia są niezapomniane. I wszystko jest inaczej!
UsuńZa każdym razem zachwycam się niesamowitością tych zdjęć.
OdpowiedzUsuńUwierz mi, ja też. :)
UsuńPrzepiękne zimowe krajobrazy :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
:)
UsuńFajny cykl. Zima w górach ma zupełnie innym wymiar, a w Karkonoszach już szczególnie, gdyż ociera się o zjawiska, praktycznie nie spotykane w tej części Europy. Już od ładnych kilku lat planuję tam zimową wyrypę, od razu nastawioną na przejście przynajmniej sporej części Śląskiego Grzbietu, albo przynajmniej Czernego i Kowarskiego na raz. Oczywiście ze zdobyciem Śnieżki. :) Zimą trzeba mieć podwójne szczęście do tamtejszej pogody, gdyż jej załamanie jest już nie tylko nieprzyjemne ale i niebezpieczne. A błędów popełnionych w takich warunkach, Góry Olbrzymie nie wybaczają. Pokazują to wystarczająco dobrze krzyże i obeliski, rozsiane po tamtejszym obszarze.
OdpowiedzUsuńNa zdjęciach widać wyraźnie, że jeśli chodzi o warunki śniegowe to było raczej słabiutko. Leży go tyle o ile. W tym roku było jednak dużo lepiej i duże połacie śniegu zalegały jak zwykle, dość długo. :)