poniedziałek, 23 kwietnia 2018

Odpoczynek w Kotłach (3)


Mimo że naprawdę wyciągałam nogi, daleko nie odeszłam i burza mnie dogoniła.


Na początku po prostu lało jak z cebra. Schować się nie było gdzie, więc naciągnęłam pelerynę i schodziłam dalej. Zrobiło się też chłodniej, więc pod jakąś choinką niedużą musiałam zrobić szybkie przebieranie się, żeby pod pelerynę włożyć bluzę, a po namyśle też kurtkę - żeby za chwilę się znów nie przebierać.
I wtedy zaczął padać grad!


Wiecie jak to boli jak się oberwie taką kulką lodu w ucho??!!


Wcisnęłam się w zarośla, żeby się trochę schować. ;)
Było to przeżycie: pioruny, błyskawice i jeszcze ten grad!

14 komentarzy:

  1. I znów te Twoje cuuudowne cudowności! Super! jak zwykle z resztą :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ach ja mogę na to patrzeć non stop:)

    OdpowiedzUsuń
  3. it looks very beautiful. Hope you didn't get ill.i am sure it was great experience.
    My Blog | Instagram | Bloglovin

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I didn't. I never get ill there, no matter what. That's probably a sign that I should move there. ;)

      Usuń
  4. Dobrze że historia miała pozytywny finał

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiemy. Nieraz dostaliśmy. Bywało, że podczas jazdy rowerem - szybkiej jazdy, żeby zdążyć, zanim się zmoknie do końca.
    A wiesz, jak boli gdy dostanie się tym w czubek nosa?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem w stanie sobie trochę wyobrazić. Na pewno na rowerze jeszcze bardziej boli, bo dochodzi prędkość roweru!

      Usuń