Wąwóz Kamieńczyka ma klimat. Ale by go poczuć, trzeba koniecznie do niego zejść. Lubię przebywać tam w samotności (raczej zawsze mi się udaje) i w ciszy (nie licząc szumu wodospadu), kontemplować piękne okoliczności przyrody. Człowiek już po kilku minutach takiego "rytuału", jest odpowiednio "naładowany" na cały dzień :) Pozdrawiam
Mam tak samo. Nie zawsze mi się udaje ta samotność, ale parę razy tak, i było cudownie. Potrafię tam siedzieć godzinę i zmarznąć na kość. Ale i tak wychodzę szczęśliwa. :)
Całe szczęście, że biletowane. Inaczej byłoby jak przy Szklarce - wszędzie by włazili, spadali, przepychali się, zasłaniali sobie nawzajem. A tak tylko ograniczona ilość może zejść na dół, tyle ile jest kasków, i jakoś to funkcjonuje. I dobrze, że dojście jest w miarę trudne, to też niektórych odstrasza. No a opłata, wiadomo, potrzebna też na konserwację schodów, siatek, platform itd, żeby to wszystko nie runęło. A Kamieńczyk jak się wkurzy, to daje czadu! Widziałam takie zdjęcie, jak w ogóle tych platform do chodzenia nie było widać, wszystko pod pędzącą ścianą spienionej wody.
może to jest metoda na te czasy - jak ktoś zaginie to zaczną szukać kasku :P:) z taką myślą wypożyczałam rowery na wędrówkę po Izerach zostawiłam numer telefonu w wypożyczalni, bo gdybym się zgubiła albo zaniemogła, to pewnie będą szukać roweru a przy okazji ja się znajdę :)))
Wąwóz Kamieńczyka ma klimat. Ale by go poczuć, trzeba koniecznie do niego zejść. Lubię przebywać tam w samotności (raczej zawsze mi się udaje) i w ciszy (nie licząc szumu wodospadu), kontemplować piękne okoliczności przyrody. Człowiek już po kilku minutach takiego "rytuału", jest odpowiednio "naładowany" na cały dzień :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mam tak samo. Nie zawsze mi się udaje ta samotność, ale parę razy tak, i było cudownie. Potrafię tam siedzieć godzinę i zmarznąć na kość. Ale i tak wychodzę szczęśliwa. :)
Usuńzielone kamienie- żyjące, mięciutkie, okrąglutkie, jak zamki w fosach strumieni.
OdpowiedzUsuńdo wąwozu są schody i szlabany
biletowane bo?
Całe szczęście, że biletowane. Inaczej byłoby jak przy Szklarce - wszędzie by włazili, spadali, przepychali się, zasłaniali sobie nawzajem. A tak tylko ograniczona ilość może zejść na dół, tyle ile jest kasków, i jakoś to funkcjonuje. I dobrze, że dojście jest w miarę trudne, to też niektórych odstrasza.
UsuńNo a opłata, wiadomo, potrzebna też na konserwację schodów, siatek, platform itd, żeby to wszystko nie runęło. A Kamieńczyk jak się wkurzy, to daje czadu! Widziałam takie zdjęcie, jak w ogóle tych platform do chodzenia nie było widać, wszystko pod pędzącą ścianą spienionej wody.
może to jest metoda na te czasy - jak ktoś zaginie to zaczną szukać kasku :P:)
Usuńz taką myślą wypożyczałam rowery na wędrówkę po Izerach zostawiłam numer telefonu w wypożyczalni, bo gdybym się zgubiła albo zaniemogła, to pewnie będą szukać roweru a przy okazji ja się znajdę :)))
Dobre! :D
UsuńNomanie, jak w bajce, nomanie! Jakbym, nomanie, do filmu weszed!
OdpowiedzUsuń(Walduś Kiepski)
Film z Kamieńczyka też mam. :) Nie jeden. :) Tylko ciągle nie mam pojęcia jak je pokazać. ;)
Usuńwoda spływająca ze skał ach:D
OdpowiedzUsuńCudnie, prawda? :)))
Usuńwodospady niesamowite <3
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba. :)
Usuń