sobota, 27 października 2018
Weekend (6)
Stara Droga jest pełna strumieni.
Które namiętnie fotografuję. :)
Zachwycam się krystalicznie czystą wodą.
W pewnym momencie dochodzimy do rozstaja: żółty szlak prowadzi dalej w dół, po kamieniach, ja natomiast zawsze skręcam na zielony w kierunku środkowej stacji wyciągu. To dla mnie najkrótsza droga do domu.
Zawsze przy niej podziwiam naparstnice, których tam ogromna ilość.
A potem lasek brzozowy.
Na sam dół schodzę Puchatkiem.
Tego dnia na koniec się zachmurzyło, ale nie padało.
Chmurki postraszyły, ale ja już byłam w domu. To była miła sobota. :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ten odcinek jest bardzo przyjemny.
OdpowiedzUsuńa dalej za Puchatkiem, co jest? bo skończyłam też na Puchatku.
:)
Dalej się idzie do Kamieńczyka. :)
UsuńWłasnie zdałam sobie sprawę, że nigdy nie szłam tym kawałkiem. ;p Trzeba to nadrobić. :D
śliczne dostojne kwiatki:)
OdpowiedzUsuńWspaniałe są. Lubie patrzeć, jak pszczoły się kręcą wokół nich, zwłaszcza jak włażą do środka i tylko im te puchate tyłeczki widać. ;)
Usuńszkoda że teraz nic nie kwitnie:(
UsuńU mnie na oknie pomidor. ;p
Usuńpikne kwiatki
OdpowiedzUsuńThose flowers are so beautiful!!whats its name? i love clear water too :)
OdpowiedzUsuńThank you very much for your all comments on my blog. like to read it. keep in touch ,have a great week.
My Blog | Instagram | Bloglovin
ohh, i wrote something else, and it showing different :(
UsuńThanks for your all comment :)
It's called foxgloves. :)
UsuńAnd thank you for visiting my blog. :)
Naparstnice rzeczywiście prześliczne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco!
:-)
Zawsze robią wrażenie. :)
Usuń