poniedziałek, 16 lipca 2018
Szklarska w cztery dni (7)
Od Wodospadów Panczawy zagłębiamy się dalej na teren czeskich Karkonoszy.
Mijamy U Ctyr Panu, potem Karkonosove Snidanie.
Mamy po drodze różne strumyczki, a potem nadchodzimy wreszcie nad Mumlavę.
Można ułożyć własny stosik. Podobno spełnia marzenia. ;)
Widok Wodospadów Mumlavy sprawi, że zapomnicie o tym, jak bardzo bolą Was nogi, ramiona, jak Wam gorąco i jak bardzo jesteście wkurzeni na cały świat. ;)
Oglądamy sobie Harrachov.
Ze szczególnym uwzględnieniem skoczni. Można wjechać na Certovą Horę, żeby podziwiać z bliska to, co rano widzieliśmy z oddali. Bardzo satysfakcjonujące. :)
Polecam knedliczki z jagodami na kolację.
A potem bus miejski, na dworzec i do Szklarskiej pociągiem. Jako zdechlaki. ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
knedliczki z jagodami jak smakowały?
OdpowiedzUsuńNiebiańsko. :)
Usuństrumyczki zawsze spoko:D
OdpowiedzUsuńTak jest! :)
Usuńi do wędrowania obok i taplania się w nich:D
UsuńA czasem nawet do popijania z nich wody. ;)
Usuńja piję tylko z takich na wysokości:)
UsuńSłusznie, te niżej mogą już nie być takie czyste.
UsuńTą skocznie chciałabym kiedyś zobaczyć na własne oczy:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Można obejrzeć z wyciągu a można podejść na pieszo i nawet pomacać. :)
UsuńThank you. :)
OdpowiedzUsuńNam niestety w tym roku Harrachov odpadł z planów :( Ale za czas jakiś...
OdpowiedzUsuńSzkoda...
Usuń