Dziś też wodnie, bo na czwartym - Mumlava.
Malutka Mumlava. Mumlaveczka. :)
A tu już trochę większa.
Czarcie oko. Czyli taka wypłukana niecka.
W której można pomoczyć nóżki. Więcej nie radzę, bo są straszne wiry.
Mumlava w całej okazałości i dekoracji z ludzkich paciorków. ;)
I oczywiście na koniec Mumlavsky Wodopad. :)
pomoczyć nóżki po takiej wędrówce to sama przyjemność, zregenerować siły przed dalszym...
OdpowiedzUsuńTak, odpocząć przy szumie wody na skałach, popatrzeć jak wiruje. :)
Usuń:)
UsuńZdecydowanie ciągnie Cię do wody w górach;) Ale....przeczytałam ostatnio, że takie brodzenie w strumieniu górskim genialnie uspokaja naszą energię wewnętrzną i harmonizuje działanie całego organizmu. Pod warunkiem oczywiście, że woda nie będzie lodowata;)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Większość tej wody JEST lodowata. ;) Ale na mnie to wspaniale działa, bo ja takie moczenia zazwyczaj robię gdzieś w połowie drogi. I jak przed myślę, że ani kroku więcej nie zrobię i w ogóle połóżcie mnie pod drzewkiem i tu sobie umrę, tak po takiej kąpieli ochoczo ruszam dalej i docieram do domu. :D
Usuńach taka czysta woda :D
OdpowiedzUsuńPewnie dlatego, że tam mało cywilizacji, Harrachov zaczyna się właściwie dopiero kawałek za wodospadem, a ludziska się nie kąpią z powodu wirów to i nie brudzą. ;)
Usuńuwielbiam to;D
UsuńPrzepięknie!
OdpowiedzUsuńZoio Moda - Blog
:)
UsuńAż zatęskniłam za wakacjami w górach :). A urlop jeszcze daleko...
OdpowiedzUsuńTrzeba cierpliwie poczekać. :)
UsuńUwielbiam ujęcia wodospadów :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńAni nie popływasz, ani nie ponurkujesz...
OdpowiedzUsuńI jeszcze nie da się tego buzałą zagotować. Próbowałem!
Hahahaha :D
UsuńPiękna rzeka. Obym i ja mógł niebawem tak schłodzić tam swoje nogi ;)
OdpowiedzUsuńAle nic więcej! :)
Usuń