Pełna szczęścia ze znalezienia Chatki pod Śmielcem, wracam do domu.
Po lewo na czubku Kopalnia Stanisław na Izerskich Garbach.
Na środki na czubku przekaźnik RTON nad Śnieżnymi Kotłami.
Potem droga biegnie lasem, widoki się schowały ale są inne atrakcje, np strumienie. Tu Bielnik.
Po drodze spotykam Stone Balancing Art.
Ten jest naprawdę ciekawy.
Z tej radości, żeby uczcić udaną wyprawę poszłam na pyszny makaron w Szarej Willi na Turystycznej. :) :) :)
Strumyki, ścieżki, piękne widoki i jeszcze pyszne jedzonko mniaaaam 😃😃
OdpowiedzUsuńWszystko w komplecie. :)
UsuńOch moja zieleń
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńLas imagenes del rio me enamoran. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuńBesos :)
UsuńPiękne widoki, ta soczysta zieleń, słoneczko, obłoczki na błękitnym niebie, strumyk... można się rozmarzyć:) szczególnie kiedy za oknem szaro, buro i mokro taki widok, do balsam dla duszy:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Pozdrawiam też!
UsuńEch, lato, słońce, swoboda... Komu to przeszkadzało?
OdpowiedzUsuńSwoboda może być i jesienią. :)
UsuńPiękne widoki! :)
OdpowiedzUsuń:)))
Usuńjeju tęsknię za latem
OdpowiedzUsuńJa się cieszę na zimę, ale rozumiem Twą tęsknotę.
UsuńPierwsze dwa zdjęcia jak marzenie. Te choineczki. Boskie są. Umieram z zachwytu. Obok brzozy iglaki to moje ukochane drzewka. Makaron wygląda super 😍😍😍
OdpowiedzUsuńBył pyszny :)
Usuń