Idziemy na trzeci staw!
Widok znad kosodrzewiny.
A teraz poziomo. ;)
Słońce wychodzi.
Skały Śnieżnych Kotłów zza kosówki.
Ostatni kawałek ścieżki.
I już nad trzecim stawem.
Zasiadam na kamieniu.
Przy tym stawie jest mniej miejsca do posiedzenia, ale mnie się udało. :)
Piękne miejsca. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuń:)
Usuńach ta woda czysta, przejrzysta...
OdpowiedzUsuńNawet na zdjęciach ta przyroda wycisza i uspokaja.
OdpowiedzUsuńZgadza się. :)
UsuńSo lovely. ❤️
OdpowiedzUsuńThX :)
UsuńTeraz to dopiero mi narobiłaś smaka. Bosko tam jest. Powiem koleżance żeby mnie tam zabrała. Ona jest ze Wschowy, więc nie ma tak daleko.
OdpowiedzUsuńJest jak w niebie. :)
UsuńPiękny krajobraz :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
:)
UsuńPiękna woda ♥
OdpowiedzUsuńpierwszego nie widziałam,
OdpowiedzUsuńtrzeci zaszedł cieniem,
kamole nie chciały się skończyć,
nie wiem czy będę chciała powtórzyć tą drogę,
może znajdę bardziej przyjazną drogę
:)
Ja wiem. Też mam zawsze wrażenie, że te kamienie z całego wszechświata tam zgromadzili. Mój sposób na to jest taki, że idę tam już po dłuższym pobycie w górach, kiedy jestem zaprawiona w bojach. Tak od razu po przyjeździe to tylko usiąść i płakać na tych kamieniach. ;p
UsuńZa dużego wyboru nie masz, albo idziesz od schroniska Pod Łabskim Szczytem, albo od Kotłów. Czyli albo w górę, albo w dół. Ale Kamienie są nie do uniknięcia jako że są dokładnie pomiędzy stawami. No chyba że jedna wyprawa do jednego stawu, a druga do drugiego.
tak, to zauważyłam, a że nie lubię wracać tą samą drogą, to musiałoby mnie przycisnąć, albo nie było innej drogi :P:)
Usuńjest jeszcze trzecie wyjście- zrezygnować ze stawów.
I czwarte : przebrodzić przez stawy. ;p;p;p
Usuń