środa, 11 kwietnia 2018
Strumień Kamieńczyk na czarnym szlaku
Czarny szlak prowadzi prosto od miejsca, gdzie zawsze nocuję, pod wodospad Kamieńczyka. Można więc powiedzieć, że prawie idę swoim podwórkiem. ;) Jest naprawdę blisko, moi gospodarze chodzą tak na spacer z psem. Nie pokonują tylko ostatniego kwadransa drogi, który jest stromy dość i po kamieniach.
Przy trasie płynie sobie strumień.
Nie będę Wam żałować, seria czterech - proszę bardzo. :)
Wygląda na głęboki, nie? Oszukuje! ;)
Zawsze się zastanawiam, czy to drzewo tak samo się ułożyło, czy może na przykład grzybiarze z niego korzystają.
Zwężenie - to i mini wodospad się zrobił.
I na pożegnanie widok z mosteczka. :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Uroczy! Już słyszę jak szumi;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Zwłaszcza przy mini wodospadzie. :)
Usuńrelaks od samego patrzenia
OdpowiedzUsuńTrafiłaś w sedno. :)
Usuńit looks so peaceful there!!
OdpowiedzUsuńMy Blog | Instagram | Bloglovin
It is. I have a plan to spend the whole day there this year. :)
UsuńA jaka w nim woda? Smaczna?
OdpowiedzUsuńCałkiem niezła. :)
Usuń