czwartek, 5 kwietnia 2018

O tym jak tonęłam w błocie


Pewnego dnia wypuściłam się pod górę do schroniska Pod Łabskim Szczytem niebieskim szlakiem zwanym Czeską Ścieżką. Dzień był całkiem słoneczny, szło się nieźle, choć powoli - jak to ja.
I po jakiejś godzinie mniej więcej marszu, ścieżka zaczęła coraz bardziej wyglądać jak po powodzi.


Zdaje się, że przeprowadzano tam niedawno jakieś prace. I ścieżka zamieniła się w potok błota. Tak po kostki. Fajnie się miesiło, jak ciasto drożdżowe. ;)
Ale potem trzeba było umyć buty. Postanowiłam zrobić to zanim pojawię się pod schroniskiem i nie wpuszczą mnie na pierogi. ;)


Tu w okolicy tej kładki na końcu niebieskiego szlaku zasiadłam na kamieniu i zrobiłam wielkie mycie. :)

14 komentarzy:

  1. :) takiej przygody w górach nie miałam:D
    pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  2. I love such adventure ,specially solo. Mud experience is just to remember your walk through woods :)
    My Blog | Instagram | Bloglovin

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yes, now I recall it with a smile. But believe me, I was furious at the time. ;)

      Usuń
  3. W takiej sytuacji z pewnością przydałyby się kalosze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko że w kaloszach się tak niewygodnie chodzi... Poza tym jak mam bardzo wysokie podbicie w stopie i problemem jest już w ogóle założenie kaloszy...

      Usuń
  4. Widząc zdjęcie ze ścieżki dostałem gęsiej skórki. Co oni (KPN) tam znów zamierza uczynić. Kolejny "remont" szlaku i deptak, jak np. ten z Kotła Łomniczki? Zgroza...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, nie uda im się. Błoto pochłonie wszystko. ;)

      Usuń