Nigdy jeszcze nie zeszłam ze szlaku w Karkonoszach. Są tacy, którzy eksplorują góry zapomnianymi ścieżkami, rozmawiałam z pewnym turystą w zeszłe lato. Wybierał się do Chatki Pod Śmielcem i pogadaliśmy sobie o takim wędrowaniu siedząc na rozstajach Mokre Rozdroże.
Kiedy w końcu zdecyduję się zapuścić w mało uczęszczane tereny, pierwszym celem będą Borówczane Skały.
Ta ścieżka niestety do nich nie prowadzi, trzeba będzie się przedzierać przez knieje. ;)
Ale będzie warto - widziałam Borówczane Skały na zdjęciach z bliska. :)
Oby Ci się udało :D
OdpowiedzUsuń:)
Usuńoj lubię takie ścieżynki w knieje;D
OdpowiedzUsuńidziemy?:D
UsuńJasne. :)
Usuńjak z bajki
OdpowiedzUsuńJak z powieści Tolkiena. :)
UsuńIlekroć wejdę na Twojego "górskiego" bloga, tyle razu wzdycham z zachwytu i poniekąd z żalu, że do gór tak daleko.... Pięknie!
OdpowiedzUsuńWyobraź sobie, że mam tak samo. ;)
Usuń