czwartek, 16 listopada 2017
Krioterapia
Chodząc po górach przynajmniej raz dziennie muszę zanurzyć nogi w jakimś strumieniu. Wiecie jakie to jest fantastyczne uczucie? Po takiej kąpieli mogę iść następne kilometry jak nowo narodzona. Przede wszystkim dlatego, że woda w tych strumieniach jest zazwyczaj lodowato zimna! To świetnie odświeża, wypędza zmęczenie, łagodzi różne dolegliwości pomarszowe no i - jest przyjemne! Ja lubię ciepło, ale krioterapię też lubię. ;)
Tu akurat pluskam się w Szrenickim Potoku. :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ja za rok jadę do karkonoszy:D
OdpowiedzUsuńPolecam trochę wcześniej niż za rok, bo w połowie listopada to tam już zimno, śnieg, wiatr i w zasadzie atmosfera dobra dla niedźwiedzi polarnych. :)
OdpowiedzUsuńno ja morsem nie jestem xd
UsuńMorsy to do Przesieku i kąpią się pod wodospadem. :)
Usuń