Dziś już wracamy z Wielkiego Szyszaka.
Ostatnie spojrzenia w Kocioł.
Znajomy widok przekaźnika.
W dole Śnieżne Stawy.
Postanowiłam jeszcze zejść na swoją ulubioną łąkę po czeskiej stronie.
Na tej łące stoi Kamenna Studanka.
Poleżałam, napiłam się wody i ruszyłam w drogę powrotną.
Kieruję się w stronę Łabskiego Szczytu.
Przy Łabskim Szczycie oglądam się za siebie na przekaźnik.
Łabski Szczyt w całej okazałości.
Zeszłam tradycyjnie Mokrą Ścieżką, Starą Drogą i Puchatkiem. Mogłabym już tamtędy iść z zamkniętymi oczami. ;)
ten fragment drogi lubię, ale to wiesz przecież :)
OdpowiedzUsuńTwoi Gospodarze są bardzo sympatyczni, to też wiesz:)
To brzmi jakbym była wszechwiedząca. ;)
UsuńMoich gospodarzy wręcz uwielbiam. :)))
może jesteś?
UsuńNie dziwię się co do Gospodarzy, chociaż klimat nie mój, to jednak przemiłe warunki:)
No :)
UsuńZnajome obrazki ;) Często tam bywam
OdpowiedzUsuń:)
UsuńO.... Tam też byłam. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuńA jakiś obraz namalowałaś tam? :)
UsuńNie, próbowałam z Wielkich Kotłów, ale nie podobał mi się. Niestety,.... Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
UsuńTrzeba spróbowac jeszcze raz. :)
Usuńoch i ach cudo:D
OdpowiedzUsuńMatka Natura wraz z Duchem Gór nieźle to skomponowali. :)
Usuńnatura jest piękna :)
Usuń:)
Usuńcudowne widoki!:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńŚnieżne Stawy, cudny widok <3
OdpowiedzUsuńdzięki Tobie zwiedzam :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńAle piekne widoczki :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPo prostu...karkonoska klasyka.:)
OdpowiedzUsuńO jak mi teraz przyjemnie jak patrzę na te zdjęcia. Odrywam myśli od koszmaru. Trzymaj się zdrowo!
OdpowiedzUsuńKoszmar sie rozwija...
Usuń