Dziś się wyda, dlaczego tytuł tej serii zawiera w sobie dwa mosty (już były) i klęskę.
To to klęska....
Nie dojdę tędy do Orlego ani Jakuszyc na pociąg.
Zawracam. W tym deszczu. Nie jest ciekawie...
Po raz kolejny dotarłam do Jizerki.
W takim deszczu jeszcze tu nie byłam.
Ale parę zdjęć strzeliłam.
Woda na igiełkach.
W deszczu idę przez Jizerkę.
Żyjątka mlekodajne. :)
Już niedaleko do Jizerki.
Już niedaleko pierwsze zabudowania.
Pod górkę do Jizerki!
To jest ważny punkt, ale potem się okaże czemu ;p
Idę dalej!
Drzwi do lasu 2. ;p
Wędruję sobie.
O, tak wędruję ;p
Czyściutka woda.
Uwielbiam pociągi. Zaczekałam zatem przy wiadukcie na przejazd pociągu. Harrachov - Liberec, następna stacja Korenov.
.jpg)
I pojechał...
No to ja też idę dalej!
Ten drugi most z tytułu posta, to most kolejowy. Jesteśmy Udoli Jizery.
Po prawo ścieżka prowadząca do Korenowa, jestem tak w połowie drogi między Korenovem a Harrachovem.
Na most marsz!
Można poczytać i obejrzeć.
