Przez cały tydzień opowiadałam swoim gospodarzom jakie to wspaniałe jagody jadłam, aż w końcu powiedzieli, że zamiast gadać mogłabym nazbierać. ;)
Mówisz i masz, w niedzielę wjechałam na górę i udałam się na jagody.
Nie napiszę gdzie, ale możecie się domyślać ze zdjęć. Kto się domyśli, może iść zbierać. Latem. Nie teraz. Wprawdzie śniegu nie ma, ale jagód teraz też nie ma. ;)
Po drodze podziwiam kwiatki.
W miejscu gdzie są super jagody jest tez taki widok. Żyć, nie umierać. :)
Siadam w krzakach i zaczynam zbierać.
Apetyczne, prawda?
Takie jagody zebrane własnymi rękoma smakują najlepiej :)
OdpowiedzUsuńSą pyszne. :)
Usuńoj lubię takie cuda natury jeść;)
OdpowiedzUsuńJa też. :)
Usuńno nie wiem, ale ja zbierałam najlepsze i najdłużej jędrne jagody przy drodze z Owczych Skał do Hali,
OdpowiedzUsuńmyślę, że ciągle tam są - pod śniegiem :)
W poniedziałek rozmawiałam ze Szklarską. Podobno u nich wiosna, ani grama śniegu!
UsuńSuper zdjęcia :D Ostatni raz na jagodach byłam z moją ś.p. babcią 6-lat temu, ale takie leśne jagody są najlepsze :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Są wspaniałe. :)
UsuńA może pośród tych iglaków udałoby się nazbierać jagód jałowca - na nalewkę.
OdpowiedzUsuńWiesz co? Nie bardzo kojarzę tam jakies jałowce...
UsuńOh jagody wspaniała rzecz. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJagody ❤
OdpowiedzUsuń:)
UsuńO jak cudownie znow tu przyjsc i skosztowac tych jagodek. Pychotka. Co za widoki. Nie moge sie doczekac wyjscia w gory.
OdpowiedzUsuńNa razie to za chwilę będzie zakaz poruszania sie nawet po mieszkaniu.
UsuńA potem były pyszne naleśniki z jagodami dla gości :)
OdpowiedzUsuńByły. :)
Usuń