Wyprawę nazwałam "Kotel", ale nie jest on jedynym ciekawym punktem trasy.
Ostatni rzut oka w kocioł Kotela i idziemy dalej.
Następny punkt już widać - Harrachovy Kameny.
Zbliżamy się.
Jesteśmy. Zobaczcie jak wysoko.
W oddali kolejne pasma górek po czeskiej stronie.
Następny punkt do ten obelisk, który widać na czubku.
Ale najpierw jeszcze rzut oka w stronę Śnieżnych Kotłów. Na śmieleckiej łące całkiem jakby śnieg leżał. A to zmyłka. ;)
Jesteśmy na kolejnym rozdrożu. Tu można było dotrzeć krótszą drogą z rozdroża u Ctyr Panu, ale czy nie było warto iść okrężną drogą? :)
Koniecznie wyruszę Twoim szlakiem
OdpowiedzUsuńKocham przez Ciebie góry jeszcze mocniej
Zachęcam, to jedno z moich najlepszych "odkryć". :)
Usuńczeskie góry i szczyty są suuuuper:D
OdpowiedzUsuńA przede wszystkim doliny! :)
UsuńZ Harrachovych naprawdę sporo widać. Szczególnie na pasma położone na południowych zachodzie (z Jesztedzko-Kozakowskim na czele).
OdpowiedzUsuńJested to zewsząd widać. ;) Ale prawda, widoki są wspaniałe. Chciałabym, żeby postawili kiedyś tablicę z nazwami wszystkich szczytów.
UsuńJejku, ale cudowne widoki. Nic tylko truptać :)
OdpowiedzUsuńI podziwiać. :)
UsuńNa wiosnę fajne miejsce :)
OdpowiedzUsuńAle żeby już bez śniegu było. ;)
UsuńWidoki są naprawdę zachwycające :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
:)
UsuńNo tam mnie jeszcze nie było. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuń:)
UsuńChcę tam! Chcę!
OdpowiedzUsuńJa też! Jak też! Już, natychmiast! :)
UsuńOkrężne drogi to często lepsze widoki :)
OdpowiedzUsuńPrawda! :)
UsuńPiękne widoki :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńFajnie tam!
OdpowiedzUsuńNo ba! :)
UsuńJest tak pięknie że aż boli. Dziękuję za te zdjęcia Kochana. Każdy twój post sprawia mi wielką przyjemnośc.
OdpowiedzUsuńDzięki za te miłe słowa. :)))
Usuń