Ostatnia porcja zdjęć z Rabki.
Po wypiciu wody czas na spacerek w tężni.
Można oddychać.
W ostatnią niedzielę pobytu wypuściłam się na kolejną wyprawę w góry. To Stare Wierchy.
Przydrożny pieniek w drodze na Turbacz.
Tu była katastrofa śmigłowca.
Tatry w zbliżeniu.
Pobyt w Rabce był super. Miałam fajne współtowarzyszki, dobre zabiegi, które mi bardzo pomogły, dobrze żywili i udało się zaliczyć cztery wyjścia w góry, w tym właśnie Turbacz - mój życiowy rekord : 32km. :)
ach tych widoków brakuje tak bardzo...
OdpowiedzUsuń:)
Usuńnic tylko tam jechać:D
UsuńPiękne widoki ❤
OdpowiedzUsuń:)
UsuńI tak czasem bywa- chciałaś być w Szklarskiej a okazało się że w Rabce był rekord :))
OdpowiedzUsuńRekordy są od tego, żeby je pobijać. ;)
UsuńWidoki naprawdę przepiękne :D Super zdjęcia!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Jak zawsze świetna fotorelacja. Tęsknie już za podróżami...
OdpowiedzUsuńJa już też...
UsuńBardzo ładne widoki. Chciałabym tam być i sobie przycupnąć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Kolorowo!
:)
UsuńZnów olśniewasz pięknem
OdpowiedzUsuń:)
Usuń❤
Usuńte widoki zapierają dech w piersiach!:)
OdpowiedzUsuńDrugie zdjęcie - musiałem przeczytać podpis, bo myślałem, że to klatka na króliki.
OdpowiedzUsuńAle ostanie robi wrażenie. Tak czyste powietrze w górach to rzadkość.
Też uważam, że jest bardzo udane. :)
UsuńMoje gratulacje 32 km to ho ho... Daleka wędrówka. Zdjęcia super.
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńOoo jak super popatrzec na znajome widoki :) Gorce wspaniale moje. Boskoooo. Tesknie za Turbaczem jak nie wiem. Ciesze sie ze pobyt w Rabce sie udal. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMyslałam o Tobie jak tam byłam :)
Usuń