Wyprawa do Martinovki i okolic jest długa, ale warta wysiłku.
Zaczynam od szybkiego dotarcia do Śnieżnych Kotłów.
Mijam je, okrążam Wielki Szyszak.
I ruszam dalej czerwonym szlakiem w stronę Czeskich Kamieni.
Widok jest wspaniały, zarówno do przodu...
Czeskie i Śląskie Kamienie tym razem mijałam szybko, bez wspinania się, bo chciałam głębiej poeksplorować czeską stronę tego kółka. Pierwszy dłuższy przystanek zrobiłam więc w punkcie Ptaci Kamen. Na polanie widać Bradlerov Boudy.
Na czubku jest słupek graniczny.
A tak się wchodzi na Ptaci Kamen. Ze trzy razy przechodziłam obok zanim zebrałam się w sobie i spróbowałam wspiąć. Jak już raz nie spadłam na ryjek, to teraz lepiej mi to idzie. Wiem, że dam radę, bo już raz się to udało - jak mawiał Harry Potter. :)
I takimi obrazkami cudnie zacząć nowy rok :)
OdpowiedzUsuńA powiem Ci, że całkiem przypadkiem wybrałam akurat tę trasę na początek roku. ;)
Usuńa wiesz, ja sobie kiedyś wymyśliłam ze na emeryturze zatrudnię się w schronisku :) tylko nie wiem w którym, najchętniej w swoim:)))
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł. :)
UsuńJa bym nie miała wątpliwości : Pod Łabskim Szczytem. :)
Ale też wolałabym swoje. A na drzwiach powiesiłabym kartkę : Pseudoturystom stęp wzbroniony! ;p
oj, to nie wiem czy byś zarobiła na utrzymanie:))
UsuńHahahaha, zalezy w jakim miejscu by to było. Chatka Górzystów ma napis "Zmotoryzowanych nie obsługujemy" a zonacz jakie tłumy. ;)
Usuńtakie widoki są warte wielogodzinnego tuptania:)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej. :)
UsuńJakbym miała taką okolice to codziennie bym spacerowała :D
OdpowiedzUsuńDlatego ciągle chodzi mi po głowie zamieszkać tam na emeryturze/rencie. I codziennie spacerować. :)
UsuńJak ładna i wyjątkowa lokalizacja jednego domu jest na wzgórzu na zdjęciu numer dwa ...
OdpowiedzUsuńTy wspaniały i fajny wspinacz na równi z Harry Potter 😊
Dużo ludzi mysli, że to zamek/dom/schronisko, a to przekaźnik TV. ;)
UsuńMimo całej mojej pasji do włażenia najwyżej jak się da, nie wspinam po karkonoskich grupach skalnych. Jeden błąd i przyjemna wycieczka zmienia się w cholera wie co - z pewnością w nic miłego, to nie dla mnie. Za to Twoją trasę chętnie przetestuję.
OdpowiedzUsuńJa zaczęłam włazić trzy lata temu. Na Śląskich Kamieniach akurat jeden pan drugiego pana instruował. Zobaczył, że stoję i się gapię z otwartą buzią i mówi "Zapraszam, ja pomogę". Słuchałam uważnie co mówi i wlazłam na samą górę. Cieszyłam sie jak głupia, piszczałam tak, że chyba w Jeleniej mnie słyszeli. ;) I od tego czasu troszeczke włażę. Ale masz rację, że to sie może źle skończyć. W tym roku na Czeskich Kamieniach obiłam sobie kolano. Nie bardzo, więcej strachu niż bólu, ale to mi przypomniało, że "kamień sie nie ugnie". ;)
UsuńPiękne widoku :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego w Nowym Roku ;)
Dzieki i wzajemnie. :)
UsuńMiejmy nadzieję, że niebawem będziemy mogli oglądać takie widoki nie tylko na zdjęciach :) Szczęśliwego Nowego Roku :)
OdpowiedzUsuńMiejmy nadzieje. :) Uściski noworoczne. :)
UsuńBraknie mi życia żeby zobaczyć te wszystkie piękne miejsca. W samej Polsce jest tyle cudów do zobaczenia. Wszystkim nam życzę spełnienia marzeń.
OdpowiedzUsuńWięc ja zawsze wracam w ulubione, a dodatkowo jakies cos nowe odkrywam zawsze jak tam jestem. Bo same nowe też mi sie nie uśmiecha, zapomniec o starych przyjaciołach? Nieeee.
Usuń