Welke Kolo to Wielki Szyszak po naszemu. O - tam daleko jest! ;)
Najpierw trzeba dotrzeć na Śnieżne Kotły.
Tym razem trochę wody się uchowało.
Przy przekaźniku oglądam się za siebie, a tam - piękny widok na osłoneczniony Łabski Szczyt i Szrenicę w cieniu.
ach ja też tak lubię sobie przycupnąć i patrzeć co tam w dole widać:D
OdpowiedzUsuńJa zwłaszcza lubię jak miasto widać. Tyle szczegółów wtedy jest do obserwowania. A na Kotłach lubię patrzeć, jak tam ludzie w dole ida ścieżką, takie mróweczki. :)
Usuńooo tak:D to się nazywa punkt obserwacyjny:)
Usuń:)
Usuńuśmiech przesyłam i ja;)
UsuńZawsze się przyda miły uśmiech. :)
Usuńyea lets go, love the place. seems so peaceful .
OdpowiedzUsuńNew post on My Blog | Instagram | Bloglovin
Thera are usually crowds of people there, but rather in the middle of the day. :)
Usuńta droga na przekaźnik to arcydzieło :)
OdpowiedzUsuńA dalej jest jeszcze lepiej. :)
UsuńPiękne trasy.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńAle wybrałabym się na taką wycieczkę :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńjak to dobrze, że chociaż u Ciebie można pochodzić w koło :D
OdpowiedzUsuńA nawet na koło. :)
UsuńCudne Śnieżne Kotły :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń