Jesteśmy u podnóża Certowej Hory. Będziemy wjeżdżać tam na górę gdzie przecinka.
Oto wyciąg. Czteroosobowe kanapy, miękkie i wygodne. I zawsze jak wsiadam, to sobie łydkę przytrzasnę. ;)
Jedziemy! :)
Zbliżamy się do skoczni.
Budka komentatorów.
Rozbieg.
I już jesteśmy na górze. :)
ten wyciąg jakoś znoszę, potem przechodzę na drugą stronę i tam jest całkiem fajnie zimą na niebieskiej:)
OdpowiedzUsuńdawno już tam nie byłam ale nie wiem czy tęsknię
:)
Zimą. No własnie. Bo jak już zjedziesz na dół, to Cię znów wciągną. A jak ja zejdę, to jak wrócę z powrotem na tę stronę? ;)
Usuńteż Cię wyciągną, tylko ja bym siadała z brzegu od wewnętrznej, albo trzeba głośniej krzyczeć wtedy zatrzymują wyciąg i coś sobie tam mruczą ale po czesku ,to mało boli :)))
UsuńHahahahaha no nie wiem czy potrafię. :D :D :D
UsuńJa się piszę, ale jazda! Dosłownie :)
OdpowiedzUsuńDosłownie. :)
UsuńNo jazda niezła. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuńA wyobraź sobie, że jedziesz w dół... ;p
UsuńFatalnie, że nic nie robią z tymi skoczniami. Jak tak dalej pójdzie, to zostaną doprowadzone do takiego stanu, że jedynym rozsądnym wyjściem będzie ich...rozbiórka. Ale może o to właśnie chodzi?
OdpowiedzUsuńOby nie. Jak już nie mogą ich przywrócić do życia sportowego, to może chociaż obiekt turystyczny by z nich zrobili. Wjazd wyciągiem dla skoczków i stanięcie na krawędzi. Dla ekstremalnych - zjazd z dolnej części na dowolnym sprzęcie. ;=)
Usuńja rzadko korzystam z wyciągów :) wolę tuptać :D
OdpowiedzUsuńOczywiście można wejść, sama widziałam wchodzących. :)
UsuńWygląda świetnie. A jakie widoki nieziemskie :)
OdpowiedzUsuńWidoki z góry na pewno cudne ale wyciągów nie lubię. Pewniej czuje się na własnych nóżkach.
OdpowiedzUsuńAle jak nóżki wysiadają, to wyciąg się przydaje. ;)
Usuń