Po izerskiej stronie Szklarskiej Poręby, przy niebieskim szlaku walońskim, znajdują się sztolnie pirytu.
Nie jest to oficjalne miejsce zwiedzania, zagląda się na własna odpowiedzialność.
Jest tam zimno i ciemno, ale piryt błyszczy jak prawdziwe złoto (głupców). ;)
Ja w zasadzie mam klaustrofobię trochę, a arachnofobię bardziej niż trochę, ale parę kroków do większej dziury udało mi się wejść.
Wrażenia są!
Prawie jak poszukiwaczka złota. :)
O nie! w takie dziury ja nie wchodzę,
OdpowiedzUsuńkopalnie i złoto, czy prawdziwe, czy nie, to nie moja bajka,
tam jest za dużo strachu
:)
Ja z pewną taka nieśmiałością. ;)
UsuńChyba bałabym się ryzykować, nie odważyłabym się tam wejść:)
OdpowiedzUsuńWejść to ja też jeszcze nie weszłam. Zaglądam najwyżej i to do tej większej komory. ;)
Usuńoj tak na pewno taka przygoda jest emocjonująca....
OdpowiedzUsuńZwłaszcza jak nagle z jednej z jam wyleci nietoperz. :D
UsuńZe sztolni zwiedzałam tylko kopalnie uranu w Kowarach... bardziej oficjalnie. Nawet bilet kupiłam :D
OdpowiedzUsuńW okolicy jest mnóstwo takich miejsc. :)
UsuńZnakomite miejsce, szczególnie przydatne podczas upałów. :) Po koniec działalności tych wyrobisk, wydobywano tam także niewielkie ilości rudy ołowiu oraz srebra. Nie wiem czy wiesz, ale po drugiej (zachodniej) stronie grzbietu, też znajdują się wyrobiska. Są jednak dużo trudniejsze do zlokalizowania w terenie.
OdpowiedzUsuńWiem, ale nie dotarłam. Szlak góra na Zakręt i Wysoki jest granicą mojej działalności. ;)
UsuńO srebrze za to nie wiedziałam. Zawsze sie od Ciebie czegoś nowego i ciekawego dowiem. Dzięki. :)))
Po tych ostatnich historiach w jaskiniach to chyba bym nie wlazła nigdzie, gdzie się nie wchodzi oficjalnie. Ale taki piryt musi pięknie iskrzyć.
OdpowiedzUsuńNa szczęście to trudno nazwać jaskinią i nie jest zbyt duże. :)
UsuńJa bym tam nie wlazła. Albo bardziej bym wlazła, ale bym już nie wyszła :D Arachnofobia to zło wcielone. Sama coś o tym wiem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Prawda? Okropna dolegliwość. Ludzie czasem próbują tłumaczyć, że taki pająk się boi bardziej ode mnie. Ja tam tego nie dostrzegam. Moim zdaniem to on sie patrzy na mnie jak na potencjalną kolację. ;)
Usuńchyba bym się bała tam wleźć;p
OdpowiedzUsuń;)
UsuńLubie zaglądać w takie miejsca :)
OdpowiedzUsuńKlaustrofobia się kłania :D ale czemu nie ;) trzeba się łamać ;)
OdpowiedzUsuńA przynajmniej próbować. :)
UsuńJa chyba tam nie wejdę. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuńPodejdź i sprawdź. Może jednak. ;)
UsuńGratuluję odwagi. Ja bym nie weszła do takiej dziury. W życiu. Brrrr. Ale fajne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńDzięki. :D
Usuń