czwartek, 29 listopada 2018
Czesko - polska pętelka (15)
Uwielbiam dróżki prowadzące po kładkach.
Ale takie naturalne też są urocze.
W prześwicie - cywilizacja. "Turystyczna infrastruktura", jak mówili w "Madagaskarze". ;)
Wielki Szyszak wygląda jak pokryty śniegiem.
Wynurzamy się z lasu i podziwiamy przekaźnik nad Kotłami.
Zza choinki. ;)
Znaczy już niedaleko do Śnieżnych Stawków!
Troszkę już zaczęłam być zmęczona wtedy, ale widok tego urwiska dodał mi sił. :)
wtorek, 27 listopada 2018
Czesko - polska pętelka (14)
Ciąg dalszy Koralowej Ścieżki - zagłębiamy się w las.
Niestety, są też zniszczenia. To własnie na tej trasie stoi tablica, na której poczytałam o tym, jak kwaśne deszcze niszczą drzewa i jak próbuje się pomagać lasom.
Grzybki. :)
Uwaga, doszliśmy gdzieś! ;)
W sumie to się zdziwiłam, że to już, że już doszłam do Rozdroża Pod Śmielcem. Trzeba było się zdecydować, co dalej.
Zdecydowałam się na zejście przez Śnieżne Kotły.
I zagłębiłam się w las, ponownie.
Ile odcieni zieleni!
niedziela, 25 listopada 2018
Czesko - polska pętelka (13)
Brodzę w zieloności przy Czarnej Przełęczy.
Jednego Koralowej Ścieżce nie można odmówić - zakrętów i gwałtownych spadków!
Zza choinki się wychylam i strzelam zdjęcie.
Czarny Kocioł Jagniątkowski.
I jeszcze dwa zamazańce z tegoż Kotła.
Zawsze mam wątpliwości, czy takie nieudane trochę zdjęcia też pokazywać. Ale wyrzucić - nie mam serca. No to niech będą. Coś tam przecież widać. ;)
A miało być widać Jagniątków, jakby ktoś się nie domyślił. ;)
piątek, 23 listopada 2018
Czesko - polska pętelka (12)
Ostatni rzut oka na Świętego Piotra i Spindlerovy Młyn.
I już patrzę w kierunku Polski.
Dochodzimy na górę.
Czarna Przełęcz.
Przyszłam - o, stamtąd, z tej ścieżki na wprost. Fajne skrzyżowanie, prawda? Prosto - do Martinovki, w lewo - na Śnieżkę....
... w prawo do Śnieżnych Kotłów...
... a to moja ścieżka na teraz - Koralowa Ścieżka.
No to w drogę!
I już patrzę w kierunku Polski.
Dochodzimy na górę.
Czarna Przełęcz.
Przyszłam - o, stamtąd, z tej ścieżki na wprost. Fajne skrzyżowanie, prawda? Prosto - do Martinovki, w lewo - na Śnieżkę....
... w prawo do Śnieżnych Kotłów...
... a to moja ścieżka na teraz - Koralowa Ścieżka.
No to w drogę!
środa, 21 listopada 2018
Czesko - polska pętelka (11)
Zaczynamy od łyka świeżej wody prosto ze strumienia.
Schodzimy do schroniska podziwiając zielone zarośla.
A oto i schronisko.
Uwielbiam szlakowskazy. :)))
Wyciągnęłam mapę i stwierdziłam, że skoro już tu jestem, to trzeba obejrzeć tę słynną Koralową Ścieżkę, którą pewnego razu w schronisku Pad Łabskim Szczytem zachwalała mi spotkana tam turystka.
No to trzeba wchodzić wyżej... ;)
Ale najpierw jeszcze rzut oka na Spindlerovy Młyn.
Daleko do niego... Ale kiedyś tam może jednak dotrę. :)
poniedziałek, 19 listopada 2018
Czesko - polska pętelka (10)
Zanim dotrzemy do schroniska Martinovka, jeszcze kawałek drogi przed nami, choć wydawało się, że już można wejść. ;)
Ale widoki są przepiękne!
Mam tam już swój ulubiony głaz, na którym siadam i po prostu podziwiam. Wydając westchnienia zachwytu. ;)
Piękny las!
Ścieżynka dalej, dalej, dalej...
A to widok w lewą stronę, na zbocze, po którym wędrujemy. Też zasługuje na uwiecznienie.
I na zakończenie - ujęcie całej doliny. Ze Świętym Piotrem po prawo i zapasem szyszek po lewo. ;)
P.S. Niedawno byliśmy przy Labskiej Boudzie. W sobotę się tam paliło... link Szkoda gadać.... :(
sobota, 17 listopada 2018
Czesko - polska pętelka (9)
Zmienia się krajobraz. Zza znajomych pagórków wyłania się coś nowego - ta przecinka na najdalszej górze to stacja narciarska Święty Piotr i jej trasa narciarska.
Zielenie i błękity gór...
Zadni Planina - to ta na środku.
Zastanawiałam się w tym momencie, czy to białe coś, co widzę, to Martinovka. Bo bym nie doszła. ;) Ale wyjęłam mapę i stwierdziłam, że to niemożliwe, za daleko. Oczywiście zachciało mi się tam dojść, ale dokonałam tego dopiero rok później.
A tam między wzgórzami to Spindlerovy Młyn - jeśli dobrze mi się wydaje.
Jeszcze jeden zakręt i zza drzew wyskoczył mój dzisiejszy cel - Martinova Bouda.
Prawda, że ładna? Warto było iść, widoki piękne, a schronisko urocze. :)
czwartek, 15 listopada 2018
Czesko - polska pętelka (8)
Zdjęć urwiska z wodospadem Panczavy nigdy za dużo. :)
Ale trzeba iść dalej, bo droga się sama nie przejdzie. ;)
Widok na piękne czeskie Karkonosze. Tylko głaskać!
A tu - łysinka. ;)
Za kolejnym wynurzeniem się z lasu jesteśmy już spory kawałek od Labskiej Boudy i Dolina Łaby ma dla nas całkiem nowe pejzaże.
Na pierwszym planie kamyczki. Na drugim - jagódki. Na trzecim - choinki.
A już następnym razem - Martinovka i jej okolice!
Ale trzeba iść dalej, bo droga się sama nie przejdzie. ;)
Widok na piękne czeskie Karkonosze. Tylko głaskać!
A tu - łysinka. ;)
Za kolejnym wynurzeniem się z lasu jesteśmy już spory kawałek od Labskiej Boudy i Dolina Łaby ma dla nas całkiem nowe pejzaże.
Na pierwszym planie kamyczki. Na drugim - jagódki. Na trzecim - choinki.
A już następnym razem - Martinovka i jej okolice!
wtorek, 13 listopada 2018
Czesko - polska pętelka (7)
Kto przy poprzednim poście pomyślał, że dziś będzie wodospad - miał rację!
Widzicie go? ;)
No dobra, dam powiększenie. ;p
Tak, tak, Wodospad Panczavy to ta biała kreseczka na samiuśkim środku. :)
A po prawo od niej sterczy urwisko - to Ambrożova Vyhlidka, punkt widokowy. Kto tam stoi, to własnie patrzy na nas po drugiej stronie jak wędrujemy ścieżką.
Idziemy dalej wzdłuż Doliny Łaby.
Teraz wodospad jeszcze bardziej widoczny.
W tym momencie trasy zdałam sobie sprawę, że lepiej już widoczny nie będzie, że do oglądania go z dołu służy szlak niebieski. ;)
Ale popatrzcie jak na tym zielonym szlaku jest pięknie!
Na koniec dzisiejszej porcji zdjęć - rzeka z kamieni.
Teraz jak się już wie, gdzie patrzeć, to Panczavsky Wodopad od razu można zlokalizować, prawda?
Widzicie go? ;)
No dobra, dam powiększenie. ;p
Tak, tak, Wodospad Panczavy to ta biała kreseczka na samiuśkim środku. :)
A po prawo od niej sterczy urwisko - to Ambrożova Vyhlidka, punkt widokowy. Kto tam stoi, to własnie patrzy na nas po drugiej stronie jak wędrujemy ścieżką.
Idziemy dalej wzdłuż Doliny Łaby.
Teraz wodospad jeszcze bardziej widoczny.
W tym momencie trasy zdałam sobie sprawę, że lepiej już widoczny nie będzie, że do oglądania go z dołu służy szlak niebieski. ;)
Ale popatrzcie jak na tym zielonym szlaku jest pięknie!
Na koniec dzisiejszej porcji zdjęć - rzeka z kamieni.
Teraz jak się już wie, gdzie patrzeć, to Panczavsky Wodopad od razu można zlokalizować, prawda?
Subskrybuj:
Posty (Atom)