sobota, 18 stycznia 2020

Duża pętla (1)

Każdy dzień jest dla mnie niespodzianką jeśli chodzi o moje samopoczucie. Czasem bez żadnego widocznego powodu czuje się fatalnie, a czasem również bez powodu - czuję, że mogłabym góry przenosić.
Tego dnia zaczęło się skromnie.


Wjechałam wyciągiem na Szrenicę i przyszłam na Śnieżne Kotły.


 W tym miejscu można skręcić na żółty szlak i zejść z powrotem na dół, do schroniska Pod Łabskim Szczytem. Który widzimy po lewo.


Kiedy usiadłam pod przekaźnikiem, stwierdziłam, że pobiłam swój własny rekord szybkości dotarcia w to miejsce. ;)


Tak siedziałam, myślałam i doszłam do wniosku, że trzeba to wykorzystać.


Przeskoczyłam na czeską stronę i Konską Cestą ruszyłam w dół.


Chmura częściowo zasłania Dolinę Łaby.


Niedaleko w sumie od szczytu znajduje się Kamenna Sudanka. Tam uzupełniam zapasy wody.


Siadam też na chwilę w trawie i podziwiam widoki.
A potem dalej w dół!

18 komentarzy:

  1. Przyjemna trasa. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia

    OdpowiedzUsuń
  2. to jest ładna trasa z widokami:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Planuję wyjazd w Karkonosze w lutym, mam nadzieję, że nic nie popsuje moich planów :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak ja bym sobie tam pospacerowała to nawet nie wiesz :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czyli tym razem energii z zapasem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. przepięknie jest tak sobie wędrować jak jest ładna pogoda:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda że nie widziałaś jak pędziłam na Trzy Korony. To był chyba mój rekord. Ale piękne fotki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy ma takie rekordy. :)
      Na Trzy korony wlazłam dwa razy w życiu. :)))

      Usuń