poniedziałek, 19 listopada 2018
Czesko - polska pętelka (10)
Zanim dotrzemy do schroniska Martinovka, jeszcze kawałek drogi przed nami, choć wydawało się, że już można wejść. ;)
Ale widoki są przepiękne!
Mam tam już swój ulubiony głaz, na którym siadam i po prostu podziwiam. Wydając westchnienia zachwytu. ;)
Piękny las!
Ścieżynka dalej, dalej, dalej...
A to widok w lewą stronę, na zbocze, po którym wędrujemy. Też zasługuje na uwiecznienie.
I na zakończenie - ujęcie całej doliny. Ze Świętym Piotrem po prawo i zapasem szyszek po lewo. ;)
P.S. Niedawno byliśmy przy Labskiej Boudzie. W sobotę się tam paliło... link Szkoda gadać.... :(
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Robi się coraz wyżej to i widoki coraz bardziej spektakularne...pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
OdpowiedzUsuńDolina Łaby jest taka "otwarta", nic nie zasłania, nie ogranicza. :)
Usuńpięknie, pięknie...
OdpowiedzUsuńp.s. a ja tam byłam w okolicy, tylko po drugiej stronie :(
Ale teraz w czasie pożaru? Zdjęcia są przerażające, zwłaszcza te nocne...
Usuńjaka cudowna głębia przyrody...
OdpowiedzUsuńZwłaszcza na ostatnim, prawda? :)
Usuńto aż krzyczy do mnie żeby tam pojechać:)
Usuńoj mam nadzieje że pożar nie spowodował zbyt wielkich szkód.
OdpowiedzUsuńoj, sprawdziłam.... smutny widok ;(
UsuńPrzerażający...
UsuńPonoć spaliło się około 20 ha. wierzchowiny. Nawet jak na granice samego KRNAP, to tylko promil, ale oczywiście...szkoda. Co prawda przyroda szybko się zregeneruje, wszak ogień jest jej stałym elementem od początku istnienia życia na Ziemi, jednakże jak można było przypuszczać, sami czescy strażacy podejrzewają podpalenie. Ja natomiast dalej z uporem maniaka twierdzę, że tu o Labską Boudę chodziło, tylko wiatr pokrzyżował plany i dlatego ogień wymknął się spod kontroli.
OdpowiedzUsuńSzkoda każdego hektara. Za jaja bym takiego podpalacza powiesiła!
UsuńAle kolorki ❤
OdpowiedzUsuńZieleń w każdym odcieniu. :)
Usuń:)
OdpowiedzUsuń