niedziela, 21 sierpnia 2016

Tęcza


To był dzień pełen atrakcji pogodowych.
Najpierw przy Śnieżnych Kotłach dopadł mnie grad. Musiałam chyba narozrabiać i Duch Gór postanowił mi troszkę dać po łapkach. Choć najbardziej w sumie dostałam po głowie... ;)
Potem kiedy dochodziłam do Szrenicy zaczęło lać jak z wiaderka. Schowałam się więc w schronisku pod daszkiem. Przeszło szybko więc ruszyłam na Halę Szrenicką i po drodze zrobiłam takie oto zdjęcie.




Tęcza nad Szklarską Porębą!
Ale była sensacja. Wszyscy się zatrzymywali i robili zdjęcia. Tu na górze już po deszczu, a tam w dole grzmiało, lało i błyskało kolorami.
Ciekawe, gdzie był koniec tej tęczy i czy był tam garnek ze złotem. ;)
To nie był koniec atrakcji pogodowych tego dnia, bo dosłownie pięć minut później ta chmura, którą widzicie w dole ruszyła pod górę. Jak nagle walnął piorun gdzieś w pobliżu, to czym prędzej ruszyłam rączym kłusem do schroniska na Hali Szrenickiej. Zdążyłam w ostatniej chwili. Rozszalała się taka burza, że zdążyłam zjeść szarlotkę i wypić herbatę, zanim można było ruszyć w dół. Ale jak pięknie potem pachniało powietrze!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz